poniedziałek, 20 września 2010

Zupa rybna

Pozostając w tematyce rybnej. W Bergen nigdy nie byłam, ale miałam okazję spróbować kilka razy kremowej zupy rybnej "bergeńskiej", i jest naprawdę delikatna i sycąca. Jest wiele różnych sposobów na jej przygotowanie, ale na pewno nie może zabraknąć marchewki oraz śmietany, czasami dodawane są żółtka. Tym razem posłużyłam się przepisem, który znalazłam tutaj.

I chociaż zupkę chętnie bym znowu zjadła, najbardziej bawiłam się robiąc ilustrację!

niedziela, 19 września 2010

rybne ciasteczka - FISKEKAKER




Nie dajcie się zwieść pozorom, tak naprawdę rybne ciasteczka to małe kotleciki rybne, które podbiły moje serce już od pierwszego pobytu w Norwegii. Są delikatne, dobre na ciepło i zimno, dodatek to obiadu, na kanapkę... I można zrobić je z każdego rodzaju ryby (aby była świeża, mrożone filety się nie nadają). Na życzenie Mojej Marty  :*

poniedziałek, 13 września 2010

Królewna

Pada deszcz i siedzę sama w domu. Czasami z nudy można skorzystać.








I jak widać leekspin mnie nie opuszcza nawet w taką szarugę :P

niedziela, 12 września 2010

Tarta z porem i boczkiem

Ostatnio się rozbujałam z tymi tartami, to prawda. Ale mamy ostatnie słoneczne dni września, ulokowałam się w nowym mieszkaniu, i wyciągnęłam swoje książki kucharskie z kartonowego pudła - pięknie stoją na półce i jak tu do nich nie zaglądać?
Miałam robić lasagne ze szpinakiem na niedzielny obiad, ale oszczędność zwyciężyła- por jest dużo tańszy niż szpinak...
Wracałam z zakupów uśmiechnięta z dwoma porami wystającymi z torebki, i śpiewałam sobie ten śmieszny kawałek folkowej piosenki, znany pod powszechną nazwą 'dziewczyna z porem', albo 'leekspin'. To jedna z tych melodii która albo niezmiernie cię denerwuje, albo wpada w ucho i ciągle ją podśpiewujesz. Ja podśpiewuję :P





Jak już sobie pośpiewacie i pomachacie tym, co macie pod ręką, przedstawiam łatwą tartę z porem i boczkiem wędzonym. Tarta jest łatwa głównie dlatego, że użyłam do niej mrożonego ciasta francuskiego...




farsz:

2 pory
5-6 plasterków wędzonego boczku
2 jajka
50 ml mleka
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
olej do smażenia

przygotowanie:

Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni, wykładamy ciastem blaszkę ( tu użyłam wąskiej krótkiej blaszki jak do lazanii ). Na ciasto układamy połowę plastrów boczku, odstawiamy na bok.
Czyścimy pora, kroimy w półksiężyce, i podsmażamy kilka minut na oleju. Dodajemy przyprawy i mleko, dusimy pod przykryciem ok. 5-10 minut, aż wyparuje płyn. Schładzamy, dodajemy jajka i wykładamy masę na ciasto.
Na wierzchu ukłądamy pozostałe plasterki boczku pokrojone w paseczki. Wstawiamy do piekarnika  aż się zarumieni (ok. 30 min).


A tak poza tym, to jak ktoś lubi folk, to Loituma ma naprawdę fajne kawałki, poza leekspinem ;)

piątek, 10 września 2010

Tarta z tuńczykiem i pomidorami

Dzisiaj kupiłam własną (!) blaszkę do tarty, i musiałam z niej skorzystać. Miałam pomidory, ale co do tego? Po wstępnej selekcji pozostało pytanie: por czy tuńczyk? Odpowiedź padła po sekundzie namysłu - tuńczyk. Ja chyba też wolę tuńczyka, więc oto przepis (moja blaszka ma 28cm średnicy, ale proponowałabym mniejszą, bo wyszło dosyć płaskie):


Ciasto jak w przepisie podanym  tutaj

na farsz :

2 puszki tuńczyka (z wody)
2 jajka
30 dag śmietany 18%
ok.10 pomidorków koktailowych
tymianek
ser do posypania, jeżeli ktoś lubi  :)

Wszystkie produkty oprócz pomidorków wymieszać, wylać na podpieczoną tartę, poukładać przekrojone na pół pomidorki, posypać tymiankiem i serem, zapiekać w 200 stopniach około 40 minut, aż się ładnie zarumieni.
Nie tylko mi smakowało!

środa, 8 września 2010

tarta z roquefortem, suszonymi śliwkami i tymiankiem


A już myślałam, że się w sobie nie zbiorę, i nie opublikuję żadnego przepisu. Tym razem nie chciało mi się rysować, więc załączam tylko zdjęcie. Tarta powstała z trzech powodów:
1. Chyba zaczynam tęsknić za Rennes, gdzie spędziłam parę miesięcy w tamtym roku, więc myszkuję po francuskich stronach kulinarnych, żeby choć trochę wspomnień tamtejszej kuchni mi powróciło
2.To już ostatni dzwonek, żeby korzystać z kuchni mojego Taty
3. Mam ochotę na tartę :)

Voila la recette:

ciasto:

jest wiele przepisów, ale ja wykorzystałam ten
mam małą foremkę, więc, ciasto podzieliłam, i do tej tarty użyłam tylko połowę.


wnętrze tarty:
15 dag suszonych śliwek

10 - 15 dag sera roquefort
5 dag twarogu

1/3 szkl. mleka

2 jajka

sól, pieprz

kilka gałązek tymianku


przygotowanie:

na spód upieczonej w piekarniku tarty wysypać śliwki w całości, i zalać masą powstałą z wymieszania pozostałych składników, posypać tymiankiem. Piec około 40 minut w gorącym piekarniku (200 stopni).

poniedziałek, 6 września 2010

ALIVE


Tyyle czasu... nie będę owijała w bawełnę- jak człowiek ma ciężki okres, to gotować się wcale nie chce, a jak jeszcze do tego nie ma kuchni, bo żyje na walizkach, to już w ogóle katastrofa. Ale wychodzę na prostą, a jutro jadę na grzyby w nadbużańskie lasy, i korzystam z pięknie wyposażonej kuchni Taty, więc może powrócę jakimś postem z fajerwerkami...

A tymczasem, żeby nie było, że nic nie robię, mały tiger:)