niedziela, 12 września 2010

Tarta z porem i boczkiem

Ostatnio się rozbujałam z tymi tartami, to prawda. Ale mamy ostatnie słoneczne dni września, ulokowałam się w nowym mieszkaniu, i wyciągnęłam swoje książki kucharskie z kartonowego pudła - pięknie stoją na półce i jak tu do nich nie zaglądać?
Miałam robić lasagne ze szpinakiem na niedzielny obiad, ale oszczędność zwyciężyła- por jest dużo tańszy niż szpinak...
Wracałam z zakupów uśmiechnięta z dwoma porami wystającymi z torebki, i śpiewałam sobie ten śmieszny kawałek folkowej piosenki, znany pod powszechną nazwą 'dziewczyna z porem', albo 'leekspin'. To jedna z tych melodii która albo niezmiernie cię denerwuje, albo wpada w ucho i ciągle ją podśpiewujesz. Ja podśpiewuję :P





Jak już sobie pośpiewacie i pomachacie tym, co macie pod ręką, przedstawiam łatwą tartę z porem i boczkiem wędzonym. Tarta jest łatwa głównie dlatego, że użyłam do niej mrożonego ciasta francuskiego...




farsz:

2 pory
5-6 plasterków wędzonego boczku
2 jajka
50 ml mleka
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
olej do smażenia

przygotowanie:

Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni, wykładamy ciastem blaszkę ( tu użyłam wąskiej krótkiej blaszki jak do lazanii ). Na ciasto układamy połowę plastrów boczku, odstawiamy na bok.
Czyścimy pora, kroimy w półksiężyce, i podsmażamy kilka minut na oleju. Dodajemy przyprawy i mleko, dusimy pod przykryciem ok. 5-10 minut, aż wyparuje płyn. Schładzamy, dodajemy jajka i wykładamy masę na ciasto.
Na wierzchu ukłądamy pozostałe plasterki boczku pokrojone w paseczki. Wstawiamy do piekarnika  aż się zarumieni (ok. 30 min).


A tak poza tym, to jak ktoś lubi folk, to Loituma ma naprawdę fajne kawałki, poza leekspinem ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz