Kawa poprawiająca humor jeszcze z czasów mojej pracy w CoffeeHeaven w Pradze, oczywiście wersja zmodyfikowana, bo nie każdego stać na taki wspaniały wielofunkcyjny blender, jakim dysponowaliśmy. A szkoda!
Niektórzy twierdzą, że pić kawę z miętą to jak pić ją z Ludwikiem, ale ja nie potrafię odmówić sobie tej przyjemności w gorące dni. Tu chyba działa oliwkowa zasada- albo ją kochasz, albo nienawidzisz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz