środa, 21 lipca 2010

Makrela w żółtym sosie



Do tej pory kojarzyłam makrelę tylko jako wędzoną przekąskę, o charakterystycznym słonym smaku. Wszyscy znamy ten intensywny zapach, i złoty kolor skóry. Jakie było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam świeżo złowione, o przepięknym pasiastym niebieskim grzbiecie! Hipnotyzujący, mieniący się kolor.
Jednak pomimo swojego uroku szybko makrelkki zostały wyfiletowane (nie nie, nie przez mnie, ja się boję odcinać głowy..), i oddane w moje ręce. Postanowiłam dla odmiany ich nie smażyć ani piec, tylko wykorzystać podobno najpopularniejszy tutejszy przepis na rybę- gotowaną w białym sosie.

Biały sos jest bardzo prosty - przygotowuje się go na zasmażce i wywarze z ugotowanej wcześniej ryby. Postanowiłam dla smaku dodać na końcu żółtko, dlatego moja ryba to ...... tararararaata tam:

MAKRELA W ŻÓŁTYM SOSIE

- 4 filety z makreli ( lub innej ryby)


na sos:

- żółtko
- 3 łyżki masła
- 2 łyżki mąki

- pół szklanki mleka

-sól, pieprz


Filety ugotować w małym garnku do miękkości, przełożyć na talerz, zlać przez sitko wywar do kubka ( ja zostawiłam ok. 3/4 kubka, resztę wylałam).
Zrobić zasmażkę z masła i mąki w garnuszku, powoli dolewać mleko wymieszane z wywarem, cały czas mieszając. Dodać sól i pieprz, ciągle mieszać. Kiedy sos będzie gładki, zdjąć z ognia i dodać żółtko, szybko wymieszać. Polać ugotowane filety.
Jedliśmy to ze smażonymi warzywami, ale myślę, że dobre kartofelki z koperkiem też ujdą :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz