poniedziałek, 6 września 2010
ALIVE
Tyyle czasu... nie będę owijała w bawełnę- jak człowiek ma ciężki okres, to gotować się wcale nie chce, a jak jeszcze do tego nie ma kuchni, bo żyje na walizkach, to już w ogóle katastrofa. Ale wychodzę na prostą, a jutro jadę na grzyby w nadbużańskie lasy, i korzystam z pięknie wyposażonej kuchni Taty, więc może powrócę jakimś postem z fajerwerkami...
A tymczasem, żeby nie było, że nic nie robię, mały tiger:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz